Logo  
Historia TFJ
Tymczasowe Forum Jaskini Behemota działało od sierpnia 2005 roku do czerwca 2006 roku, jako zastępcze forum podczas problemów hostingowych Jaskini.

Wróć do Jaskini Behemota

 
Witaj na Tymczasowym Forum Jaskini Behemota!
Tymczasowe forum Jaskini » Informacje » Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?

Ostatnia wiadomość w wątku: 2005-12-23 09:33:29 napisana przez ^McGregor
Pokaż ostatnią wiadomość


Wyświetlam 52 wiadomości na 3 stronach [ 1 2 3 >>> ]
Redsun
1. Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-08-28 22:58:17
Witam wszystkich, których łączy troska o Jaskinię. Przede wszystkim, choć może w tym momencie, bardziej celowe są rzeczowe wypowiedzi, które coś wnoszą w temacie poprawy sytuacji z serwerem, chciałbym zapytać co tak naprawdę się stało?? Nie wiem, czy jestem osamotniony w swojej nie wiedzy, wydaje mi się jednak, że sporo ludzi, którzy trafiają tutaj ze strony głównej, zachodzą w głowę o co chodzi... Pamiętam, że po ponad miesięcznym nie działaniu serwisu, 18 sierpnia pojawiła się taka notka: [i]Ciężki czas nastał dla Imperium Jaskinii Behemota, jednakże życie toczy się dalej, nie czeka na rozwiązanie naszych problemów. Pomimo niesprzyjających okoliczności ( pad serwera, konwent, zawirowania wokół władzy )...[/i] Czy jakaś życzliwa dusza powie, najlepiej chronologicznie, dzień po dniu co się wydarzyło, podając kto za tym stał? Hmm... i dlaczego nie ma z nami jOjO, Grena, ani Ixiego?
^Acid_Dragon
2. RE: Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-08-29 00:12:11
w skrócie tylko - ktoś to pewnie w ładniejsze słowa ubierze, albo usunie... 3 fazy: - najpierw był konwent, na którym zapadło kilka ważnych decyzji i wiele dyskusji zostało przeprowadzonych. Jedna z nich dotyczyła problemu władzy, braku władcy i środków "zastępczych" w takim wypadku. - po konwencie jednak okazało się, że hetman zrzeka się swojej funkcji i tu właśnie powstały zawirowania wokół nowej, a nieokreślonej władzy. Ustalenia konwentowe przybrały więc zupełnie nową formę, a wiele z nich straciło aktualność. Szczegóły do wiadomości Jaskiniowców, więc nie będę pisał o tym na ogólnodostępnym forum. W każdym razie w ślady hetmana poszedł także Ixi (choć mam jakieś dziwne wrażenie, że jednak się mylę :P), a Grenadier już wcześniej zapowiedział, że wskutek spraw realowych i wyjazdu na pewnien (przy)lądek, nie będzie mógł prawdopodobnie aktywnie uczestniczyć w sprawach Jaskini (czasowo oczywiście, choć długoczasowo). (PS. mam nadzieję, że zainteresowani mnie nie zabiją za obgadywanie :P) - jednakże wszelkie zawirowania zostały ucięte przez problemy techniczne - jeśli przeczytasz posty na tym podforum, to będziesz wiedział mniej więcej tyle co wszyscy. W takich warunkach oczywiście trudno cokolwiek zdziałać (fizycznie czy politycznie), ale być może to dobrze, że gdy problem powróci, wszyscy już bez emocji będą mogli na to spojrzeć nieco bardziej trzeźwym okiem.
~Enleth
3. RE: Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-08-29 04:39:23
Co się stało? Przeciążyło sprzęt, na którym Jaskinia się znajdowała. Jak sądzę, jednoczesne pojawienie się zdjęć z Konwentu w niezbyt dobrze zoptymalizowanej Kopalni i kilka newsów o H5, które pościągały gości. Plus jeszcze marna wydajność MySQLa powyżej pewnego progu obciążenia. Maszyna poprostu nie wytrzymała, jej właściciel stwierdził że sobie tego nie życzy i tyle. Chwilowo czekam, aż będę mieć u siebie dysk z poprzedniego serwera. Niestety, między wykonaniem ostatniej kopii zapasowej (13.08 ) a problemami z serwerem (20.08 ) zbyt wiele się zmieniło w kilku miejscach, żeby przywracanie Jaskini z kopii miało sens. Połączenie dwóch rozsynchronizowanych zestawów danych byłoby potem awykonalne. Zastępczy serwer, który już jest po części przygotowany pod przywrócenie serwisu, też raczej by nie wytrzymał, więc musiałem zacząć wprowadzać *ogromne* zmiany technologiczne, dużo większe niż jakiekolwiek które dotychczas zostały przeprowadzone w Jaskini, żeby to wszystko było w ogóle w stanie funkcjonować pod takim obciązeniem. Jako że chwilowo pracuję nad tym sam, a i później pomóc będą mogły najwyżej dwie osoby, z których jedna zna w miarę dobrze specyfikę zmian, już teraz mówię, że żadnego terminu podać nie można, a całość będzie po prostu jak będzie. Chyba, że się cudem znajdzie ktoś dobrze obeznany z PHP i PostgreSQLem, z chęcią przyjmę jego pomoc. To już niestety nie jest robota dla kogoś kto "zna PHP" i "umie MySQL" - w takiej skali trzeba użyć prawdziwych narzędzi, nie zabawek...
~Gren
4. RE: Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-08-29 11:07:53
Na razie nie wyjeżdżam - sprawy sie zmieniły o 180 stopni, jednak dla sprawy władzy nie ma to praktycznie żadnego znaczenia. Jedynym polem mojej działalności będzie Stowarzyszenie (no chyba, że ktoś mnie zdejmie, wszak demo...). Własnie planujemy pewne posunięcia, dla zdobycia kasy na serwer. Jedna taka akcja przyniosła zakup własnego dysku i pamięci, ale jak zapewne sie domyślacie to nie wsjo. Zresztą - własna maszyna to połowa sukcesu. Druga to łącze. Zgóry uprzedzam autorów pewnych pomysłów - NEOSTRADA tego nie uciągnie, sieć osiedlowa także (pomijając juz pianę na ustach admina, gdybyśmy zatkali np. połowie Warszawy telewizje kablową, a kiedyś coś takiego na mniejsza oczywiście skale nam sie udało). PS. Osoby rozliczające się z podatków. Kazse na poczet "jednego procenta" zaliczkowo za przyszłoroczne rozliczenie można przekazywać przez cały 2004 rok - tak zostało zmienione prawo w Polsce. Nie ogłaszam tutaj nr konta na razie (potrzebny będzie osobny topic), ale chętni jakby co to wiecie gdzie mnie szukać. [email]grenadier@poczta.onet.pl[/email]
^MiB
5. RE: Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-08-30 09:29:52
wyczyszczone Zdravim MiB
~Gren
6. RE: Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-11-09 15:24:39
Jednak kataklizmu. Właśnie zmierzamy do niebytu. Nawet jeżeli coś się gdzieś załatwi, strona wstanie, to niczego nie zmieni. Wielu juz odeszło, wiele strat nie do odrobienia poniesliśmy. A najgorsze jest zadziwiająca zmiana w nas samych... Byc może jestem pesymista, ale jakoś nie widzę blasków, a same cienie... Widze, jak jeszcze niedawni człownkowie społeczności wolą zakładac własne strony. Widzę, jak rozmywamy sie i fascynujemy spotkaniami w realu, które sa w tej chwili najwazniejsza cześcią Jaskini - czyli częścią czegoś, czego nie ma. Widze, że każdy działa na własną rękę. Strona umarła... Czy to ostatni dzwonek? Nie ma nas od pół roku i przez ten czas nic nie potrafimy załatwić? Niby jest nas tylu, niby jesteśmy silni i co? I nic... Kilkuset ludzi jest uzależnionych od jakiegoś ... z Poznania? Nic z tego nie rozumiem... Zabrakło tego, na którym tak wielu psy wieszało i strona padła. To może jednak nie był taki zły?
~Irvin-ijb
7. RE: Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-11-09 21:35:13
Gren, to już i tak była równia pochyła. Ale... Każde imperium wkońcu upadło... Moim zdaniem jedyne co można zrobić to pozwolić ijb odejść w spokoju, a nie męczyć tego na siłę... Dla mnie IJB było. Nie jest i nie będzie, ono było, zostały mi wspomnienia i kilka przyjaźni. Teraz można zacytować 'Krzyk kamieni' Huntera: "Czekając na lot do nieba, zbierając okruchy chleba, stoisz bezradnie patrząc w mur, za którym nic już nie ma..." Zresztą, ja już się odcięłem od wszystkiego. Bye all. P.S. JID irvin@chrome.pl już nie istnieje.
^Acid_Dragon
8. RE: Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-11-09 21:54:02
każde imperium upadło - to prawda, ale nawet do dziś przetrwał Rzym i jego Kolosseum. Nie wiem, jak sprawy wyglądają od strony szukania wymarzonego serwera, ale jeśli niektórzy tu już upadłość ogłaszają, to śmiem twierdzić, że trza z tego kataklizmu ratować, co się da - nie tylko w sensie danych, ale i dawnego klimatu czy społeczności. nie 'ciągnąć na siłę dalej', ale ratować 6 lat pracy, tradycji i klimatu, a nie rzucić wszystko w cholerę. Optymalnie oczywiście byłoby uratować całość, ale jako że na nadmiar optymizmu nie cierpimy ostatnio.... a generalnie to chyba jednak lepszy borowik (nie lubię rydzów) niż nic.
Tarnum_IJB
9. RE: Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-11-09 22:06:56
IJB nigdy nie umrze! Pod warunkiem że się nie poddamy! Trzeba mieć nadzieję, na pewno arcymagowie odpowiedzialni za to pracują nad przywróceniem naszego serwisu! Dlatego czekajmy w spokoju, a gdy IJB wróci zacznijmy pracować z pełnym zapałem Q Chwale Imperium!
~Irvin-ijb
10. RE: Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-11-09 22:23:48
Tar, ja już nie wierzę w cuda - możesz na nie liczyć, ale ileż można? Pomyśl logicznie i zacznij chodzić twardo po ziemi, bo się w zyciu wiele razy zawiedziesz na bujaniu w obłokach. Backupy jaskini chyba są, ale z tego co wiem szanse na jej postawienie bez odpowiedniego sprzętu raczej marne. W każdym razie dla mnie to już koniec ostateczny. Zostało mi tylko kilku znajomych i jedna prawdziwa przyjaciółka (czyli jak dla mnie bardzo dużo...). Nic na siłę... Bye
~Lobo.
11. RE: Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-11-09 23:14:03
Cóz, w takim razie żegnaj Irv. Praktycznie wogóle się nie znaliśmy ale jednak trochę szkoda widzieć jak odchodzi kolejna osoba, która bądź co bądź aktywnie uczestniczyła w życiu imperium i miała wkład w jego rozwijanie. Z innej skarpetki to sam coraz częściej zastanawiam się nad tym. Nic mnie tu już nie trzyma oprócz kilku skromnych znajomości. Bleh... dobra, nie o tym chciałem. Macie rację - IJB umiera. Powoli, stopniowo ale widać gołym okiem, że umiera. Może i uda się na nowo postawić stronę ale co z tego, wiele wartościowych osób już opuściło jego progi i coraz więcej zastanawia się nad tym krokiem? Jeśli Imperium kiedykolwiek odzyska chociaż część swojej dawnej swietności, to obawiam się, że będzie tworzone już dla "nowych". Starzy(wiem, że do jaskiniowych "dinozaurów" mi daleko ale jednak trochę tu już jestem) wyjadacze nie będą już tu mieli czego szukać. Może faktycznie lepiej odejść i powolić mu przetrwać w pełnej chwale w naszej pamięci niż spogladać jak powoli stacza sie i podupada? Tak, wiem - jestem pesymistą. Zawsze byłem i zawsze będę. Może faktycznie uda się nam podnieść, przetrwać, odbudować ale obawiam się, że to już nie jest moje miejsce. Z dnia na dzień coraz silniej to sobie uswiadamiam. Było - minęło i zostały tylko miłe(i mniej) wspomnienia. Jesio słów kilka na temat postu Kanclerza. Może zacznę od końca: masz na myśli zapewne hetmana... owszem, wielu z nas mogła nie zgadzać się z jego decyzjami, wielu pragnęło jego abdykacji i wielu ucieszyło się kiedy do tego doszło ale mimo wszystko potrafił zmotywować ludzi do pracy. Miał swoją wizję Imperium i ją realizował. Powoli, stopniowo ale realizował. Aż real nie zwalił mu się na głowę praktycznie uniemożliwiając znalezienie potrzebnych do prowadzenia Imperium nakładów czasu. Ale był i robił co do niego należy. A co mamy teraz? Radę Regencyjną, której składu niektórzy pewnie nawet nie znają. Do jej składu również mam wątpliwości ale nie protestowałem podczas jej wybierania, bo po prostu nie było nikogo lepszego. Ten problem jednak przemilczę bo zapewne mało osób podziela moje zdanie a decydują o tym ważniejsi ode mnie ;) Server - tja, mnie też "nieco" irytuje, że już prawie pół roku czekamy aż jakiś poznaniak łaskawie ruszy swoje szlachetne cztery litery i da nam jakieś konkretne info. Chociaż info może nawet już jest ale jakoś nikt specjalnie nie spieszy się z przekazaniem go mieszkańcom(nie "użytkownikom" tylko "mieszkańcom"!). To jest kolajna rzecz, która mnie delikatnie mówiąc wqrza. Nie wiem jak Wy ale ja strrrasznie nie lubię być trzymany w nieświadomości przez tak długi czas... Dobra, wylałem swoje żale - linczujcie mnie jeśli macie ochotę, bluzgajcie ale tak właśnie wszystko wygląda w moich oczach. Your's Lobo
Arvilla
12. RE: Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-11-10 00:15:53
Nie będe urzywac wulgaryzmów chociaż jedynie takie słowa cisną mi sie na usta!! Świetne tematy zakładamy, świetnie, że wierzymy w to że Jaskinia wróci do dawnej świetności tylko pogratulowac Jaskiniowcy! Poza narzekaniem nie słysze od trzech tygodni nic innego!! Tylko jak to jest źle, nic sie nie dzieje, wszystko pada, Jaskinia umiera albo już umarła, ciągle cos ble ble!! Pewnie świetnie wszytsko wzalic na Radę bo przecież ona jest i powinna świetnie działac, rozwijac się. Tylko nikt nie pomyślał że w Radzie są Wasi koledzy i koleżanki, ludzie którzy nie są Bogami, ale nie o to chodzi. Może każdy z tych co najwięcej narzekaja i nie tylko odpowiedzą sobie na pytanie co zrobili dla Jaskini?? Poza wymadrzaniem sie oczywiscie bo to akurat jest nikomu nie potrzebne. Od razu uprzedzam że teksty typu Rada jest od tego czy od tamtego może sobie wsadzic w d... bo każdy z nas stara się jak może, ale nikogo takie miłe i optymistyczne teksty nie nastrajaja zbyt poztytywnie. Kto z pokusił się o jakiś kontakt?? Kto zaproponował pomoc, bo widze że każdemu BARDZO na Jaskini zalezy?? Jak napisałam wyżej teksty że powinismy cos napisac, ogłosic można sobie odpuscic. Może i można było cos napisac, dac na nasz bład i na pewno nikt z nas sie tego nie wypiera, ale to nie znaczy że kazdy ma teraz zwalac wszytsko na Rade bo wszyscy pracujemy na to co sie stało. Pytałam niedawno kogoś co się stało z tymi ludzimi dla których Jaskinia była wszytskim?? Ludzimi którzy gotowi byli siedziec godzinami przed kompem i pracowac na wspólny sukces?? Teraz suytuacja wygląda zupełnie inaczej, każdy tylko szuka winnego. Tylko pogratulogwac. Weźmy sie do roboty wszyscy a wspólnymi siłami postawimy Jaskinie na nogi!!
Tarnum_IJB
13. RE: Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-11-10 11:31:52
Ujmę to tak: nie podoba się? Waszym zdaniem Imperium umiera/umarło? Odchodzicie? To odejdźcie w spokoju i nie napawajcie innych swoim pesymizmem. To jest ostatnia rzecz jakiej nam w tej chwili potrzeba! Naprawdę, jeśli nie umiecie patrzeć w przyszłość z pozytywnym nastwieniem, to lepiej wogóle nie patrzcie, a przynajmniej nie opowiadajcie o tym co "spostrzegliście". Btw: tutaj wszędzie czuje się pesymizm... Przynjamniej postarajmy się żeby Święto Flagi wypadło przyjmnie...
~DevilOkO
14. RE: Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-11-10 19:10:39
Na targu przed Pałacem Imperialnym zgromadził się już spory tłum. Chociaż obchody Święta Flagii były skromniejsze niż do tej pory, to wśród poddanych wyczuwało się entuzjazm i euforię z racji święta, możliwości zobaczenia Imperatora, czlonków Rady i wielkiej uczty dla wszystkich wydanej z okazji świeta. W chwili, gdy Chorąży wstępował na podium, na placu pojawił się dawno nie widziany w Thomeheb kapłan. Znalazł dla siebie, miejsce z tyłu. Rozejrzał się wokół. Parę dawnych znajomych skinęło mu głowami, ale ilu się nie zjawiło... Piękna i jakże wzruszająca była ta uroczystość, jak Flaga Imperium dumnie łopotała na wietrze. W wielu oczach dało się dostrzec łzy. Po skończonych uroczystościach, rozpoczęły się przygotowania do uczty. Na placu ustawiono, stoły, krzesła, przyszykowano jadło i napitki a w centralnej części placu przygotowano stos drewna aby rozpalic ognisko. Wielu chciało poczuć dym ognia i usłyszec cytanie świerszcza. Pod wieczór zaczęli się zbierać pierwsi biesiadnicy, ludzie i nieludzie. Z każdą minutą tłum gęstniał i pomimo zimna zabawa toczyła się w najlepsze. Kapłan siedział przy jednym stole z dawnymi towarzyszami. Jednych znał lepiej, innych słabo lub wcale. Wlaśnie opowiadał co słychać na dalekim południu i co porabiał tak długo poza Stolicą, gdy przy sąsiednim stoliku, ktoś wzniósł toast: -Q chwale Imperium! Na te słowa, kapłan odwrócił się i rzekł do wznoszącego toast. -Wać Panie za chwałę Imperium pijesz. A cóż to za chwała. Siły chaosu opanowały naszą Ojczyznę. Ludność się zmniejszyła, stolica straszy nieukończonymi budynkami. Wiekszość gościńców pozarastanych i przejechać przez nie jest prawie niemożliwe a jeśli się to uda to trzeba uważać na zbójów. Ile od poludnia do Stolicy jest opuszczonych warowni i grodów, w wielu miejscach Straż Imperialna od dawna się nie pokazywała. Gdzie są nasi minstrele, czemu nikt nas nie raczy pieśniami podczas tej uczty. Gdzie są nasi inni towarzysze. Nawet już jadło nie jest tym samym jadłem. A o napiciu się dobrego grenaturatu można tylko pomarzyć. I to Wasz Moście chwała nazywacie, za to pić chcecie... Po tych słowach nastała chwila ciszy, kapłan spojrzał wokół zgromadzonych i rzekł tymi słowami. -Powiem wam za co pić, za co toasty wznosić. W wielu cześciach naszego Imperium małe grupki walczą z Wrogiem. Może nie mają dość siły by stanać w otwartym boju, ale walczą partyzantką. Mimo przewagi Wroga nie poddają się, cały czas mają nadzieję, że ich trud nie idzie na marne. I nie walcza Q chwale Imperium, bo Imperium legło w gruzach. Walczą o odrodzenie Imperium, tak jak feniks z popiołów się odradza. Walczą o swoje miejsce, walczą dla siebie aby im tu było dobrze. Bo jak nam bedzie dobrze....dobrze... to chwała Imperium powróci. Nowa chwała... Więc Mości Panowie i Panie wznosze toast[b] za tych którzy walczą i się nie poddają i za nasze dobre samopoczucie w Imperium, bo jak nam będzię dobrze to w Imperium też się zacznie dobrze dziać![/b] Po tych słowach kapłan wrócił na swoje miejsce i patrzył przed siebie zamyślonym wzrokiem... ----------- 1. Mam nadzieję, że ten post nie zostanie potraktowany jako OT, nie ma tu bezpośrenidch nawiązań ale w pewien sposób opisuje to co się dzieje. 2. Nie mam zamiaru tym postem nikogo krytykować bo aby krytykować należy coś robić a ja nic nie robię. 3. Chciałem taką iskierkę nadzieji rozpalić i spróbować zarazić niektórych optymizmem. 4. Taka forma chodziła za mną przez cały dzisiejszy dzień. Wiele nie mogę zrobić, to chociaż niech ten post będzie klimatyczny, podobny do dawnych postów w Osadzie i Imperium. 5. Przepraszam, że to nie ma zbyt dobrego wyglądu ale to są skutki notatnika z zawijaniem wierszy.
~Enleth
15. RE: Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-11-10 19:50:32
Powiem tak: stosunek liczby rzeczy do zrobienia do liczby ludzi którzy się tym zajmują jest ułamkiem całkowitym nieskracalnym, a stosunek potrzebnych funduszy do posiadanych to błąd matematyczny ("pamiętaj, cholero, nie..."). W takiej sytuacji nie jestem w stanie zrobić praktycznie nic na rzecz polepszenia sytuacji.
Tarnum_IJB
16. RE: Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-11-10 19:52:47
Jeśli chodzi o ludzi - pomóc się nie da. Ale jeśli chodzi o fundusze - podajcie numer konta i ine potrzebne dane. Na pewno większość osób chętnie wpłaci pieniądze.
~Enleth
17. RE: Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-11-10 20:35:11
Drobna aktualizacja - Ingham znalazł coś, co dość dobrze brzmi. Współpraca, ze sporą firmą, na zasadzie wymiany - serwer i łącze w zamian za czas ekipy technicznej. Czy tam kogokolwiek innego z naszej społeczności, kto ma bardziej szczegółowe pojęcie o programowaniu aplikacji internetowych. Teraz pytanie, kto ma to pojęcie. I jednocześnie trochę czasu. Albo *BARDZO* dużo chęci do nauki i dużo czasu. Bo jeśli się okaże, że chętnych nie ma, nic z tego. Szczegóły u Arvilli i Inghama, ja sam jeszcze nie mam wszystkich informacji, dosłownie przed chwilą Arvilla do mnie z tym dzwoniła.
Tarnum_IJB
18. RE: Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-11-10 20:37:19
A bliżej z tym "*BARDZO* dużo chęci do nauki i dużo czasu."? W jakim stopniu trzeba mieć o czymkolwiek pojęcie?
~Enleth
19. RE: Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-11-10 21:08:59
Jeśli jesteś w stanie zrozumieć [url=http://enleth.com/smieci/class.comments.php.txt]to[/url], umiesz wystarczająco dużo. Pewnie nie, ale przynajmniej wiesz już w czym rzecz.
~Enleth
20. RE: Czas to rewolucji czy czas kataklizmu?
2005-11-10 21:13:18
Tfu, zły link. [url=http://enleth.com/smieci/class.comments.txt]To[/url].